Akcja nr 1.
Skręciłem w prawo na skrzyżowaniu, a tuż za mną skręcił koleś, ale na pas przeciwny, czego nie zauważyłem, bo kto by się w lusterka wpatrywał ciągle. Niedługo po tym skręciłem w lewo i tam nasze drogi się spotkały. Nie dość, że wyprzedzał na ciągłej, po skręcie na skrzyżowaniu wjechał na pas przeciwny, to jeszcze mnie staranował.
http://youtu.be/s-vJxVvJ2-U <- filmik z akcji nr 1.
Akcja nr 2.
No dobra zreportowałem, wróciłem się F7+enter, bo leżałem na boku po poprzedniej akcji, oddałem naczepę i odjeżdżam dalej, ale! Na następnym skrzyżowaniu znowu ten sam koleś we mnie wjechał. Ile minut minęło, z pięć?! Skrzyżowanie w kształcie litery T, bez świateł i znaków też nie zauważyłem. Ja jechałem prosto, a on po mojej lewej skręcał w swoje prawo, czyli w teorii się mijamy. Natomiast w praktyce niczego się nie nauczył i znowu wjechał na pas przeciwny, gdzie byłem ja.
http://youtu.be/_o35LsPQ2zY <- filmik z akcji nr 2.
Jeżeli się nie mylę, to jest profil tego gościa:
http://steamcommunity.com/id/efsane177
Wyjeżdżone prawie 1400 godzin w tym momencie, a jeździć poprawnie mu się albo nie chce, albo nie umie. Krew człowieka zalewa.
Edited by I<3VODKA: Banik na 7 dni