Owszem nikt nie każe kupować dodatków, ale patrząc na to jak wykonywali produkty kiedyś (18 wheels, ETS), a jak zamierzają to zrobić teraz. Kiedyś dostawaliśmy produkt solidny, pełny, ciągle zaskakujący. Teraz szykuje się era, która będzie działała trochę na zasadzie gier FreeToPlay. W grach FreeToPlay możemy grać za darmo do pewnego momentu, albo możemy grać cały czas za darmo. Haczykiem jednak jest to, że nie będziemy mogli się równać z gościem, który w tą grę wkładał jakieś pieniądze.
Kupimy produkt SCS'u choćby ATS. Dostajemy coś podstawowego, cieszymy się z tego, podziwiamy tereny, zachwycamy się czterema szoferkami. Jedak jeśli ktoś będzie posiadał połowę, albo wszystkie dodatki (nie łudźmy się, wiemy że wszystkie dodatki będą kilka albo kilkanaście razy droższe od samej podstawki) będzie zdecydowanie bardziej do przodu. Będzie miał zupełnie inne zdanie na temat produktu. W ATS'sie nie będzie jako takiej rywalizacji, tak jak to jest np. w strzelankach, jedynie platforma WoT będzie przedstawiała nasze statystki.
Ale wracając do tematu. Jeśli zwykły Kowalski wejdzie na YT i zobaczy recenzję ATS'a z dodatkami a zobaczy recenzję bez dodatków to może się lekko zdziwić. Z ETS'em jest podobnie. Potencjalny nabywca zobaczy filmik z jazdy po Skandynawii, proporczyki na szybie, piorun jako malowanie. Kupi tą grę i będzie zdziwienie. Wszystkie dodatki aktualnie kosztują 69,22 Euro, czyli nie małe pieniądze.
Podsumowując - mamy się szykować na politykę studia EA ? The Sims, Need For Speed, Battlefield. Wielkie tytuły. Podstawka wyśmienita i DLC na każdą okazję jaka się tylko przytrafi.